Olsztyn

Olsztyn. Badanie wariografem wskazuje osobę, która chciała zaszkodzić przedsiębiorcy

Wykrywacz kłamstw w Olsztynie ujawnia sprawcę pomówień

Kiedy ktoś szkaluje firmę w internecie, to zarówno traci ona klientów, jak i ma mniejsze szanse na to, by pozyskać wartościowych pracowników. Przedsiębiorca nie może pozwolić sobie na pomówienia.

Problem pojawia się wtedy, kiedy negatywne opinie pojawiają się w internecie i trudno zidentyfikować osobę odpowiedzialną za ich publikację. Również jednak w takiej sprawie może pomóc badanie wariografem.

Przed właśnie takim problem stanął właściciel zatrudniającej około 30 osób firmy w Olsztynie. W internecie zaczęły pojawiać się negatywne opinie zarówno na temat firmy jako miejsca pracy, jak i negatywnej oceny jakości oferowanych przez nią usług.

Opinie zaniepokoiły szefa, bo nikt z dotychczasowych klientów nie zgłaszał takich zastrzeżeń, nie pojawiały się też reklamacje.

Monitoring mediów pozwala wskazać podejrzanego

W sytuacji pomówień w internecie sprawa jest dość trudna, bo zidentyfikowanie sprawcy niesie ze sobą sporo trudności. Można prosić administratora domeny, na której opublikowano opinie, o adres IP sprawcy, ale nawet to, nie zawsze pozwoli go znaleźć – wystarczy, że ten będzie używał VPN.

Przedsiębiorca, aby mieć większą kontrolę nad publikacjami, zamówił monitoring mediów. W pewnym momencie sprawca popełnił błąd i opublikował opinię, podając swój prawdziwy adres email. Okazało się, że był to prywatny adres mailowy jednego z niedawno zwolnionych pracowników.

Jedna opinia nie pozwala jeszcze na to, by wnioskować o tym, że pozostałe negatywne opinie o firmie napisała ta sama osoba. Przedsiębiorca złożył do sądu uproszczony akt oskarżenia. Była to jednak sprawa typu słowo przeciw słowu. Dlatego przedsiębiorca wniósł o sporządzenie opinii biegłego w postaci badania wariograficznego, które wskaże, czy podejrzany o pomówienia były pracownik ma związek z innymi negatywnymi opiniami, które pojawiły się ostatnio w internecie na temat firmy.

Badanie wariograficzne wskazuje szereg nowych przykładów pomówienia

Pracownik zgodził się na badanie, zapewniając, że nie ma nic do ukrycia i opublikował jedynie jedną złą opinię, która jego zdaniem wcale nie jest zniesławieniem.

Badanie przeprowadził w Olsztynie, w maju 2019 roku ekspert Instytutu Badań Wariograficznych.

W ramach badania przeprowadzono analizę śladów pamięciowych i wykazano, że badany mocniej reaguje na nazwiska i nazwy (nicki) profili, z których publikowano fałszywe opinie o firmie. Skonfrontowany z wynikami testu pracownik potwierdził, że jest autorem kilkunastu negatywnych opinii, a opublikował je, ponieważ był zły na pracodawcę za zwolnienie do z pracy. Nie udało mu się również przestawić tzw. dowodu prawdy, czyli dowieść, że publikowane opinie są zgodne ze stanem faktycznym, w efekcie uznano go za winnego pomówienia.

Oskarżony został zobowiązany do wypłaty zadośćuczynienia w wysokości 3000 zł, wydania publicznego oświadczenia o pomówieniu, a uzbrojony w wyrok pracodawca mógł skuteczniej domagać się od portali usunięcia negatywnych opinii.