Kraków

Kraków. Badanie wariografem pozwoliło uniknąć błędu rekrutacyjnego

Przeprowadzenie badań wariografem przed przyjęciem do pracy pozwoliło uniknąć błędu, który mógł kosztować firmę setki tysięcy złotych.

Szacuje się, że nieudana rekrutacja to koszt od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Jest to suma zarówno kosztów samego procesu rekrutacyjnego, jak i wdrożenia pracownika, strat wynikających z niskiej efektywności przez pierwsze miesiące pracy oraz kolejnych kosztów nowego procesu po zwolnieniu nieefektywnej osoby. Prawdziwie kosztowny błąd rekrutacyjnych zaczyna się jednak wtedy, kiedy nowo zatrudniony pracownik nie tylko nie spełnia pokładanych w nim nadziei, ale dodatkowo okazuje się być „wtyczką” konkurencji.

Dla start-upów z obszaru IT pomysł na aplikację oraz sposób jej zakodowania to najcenniejszy zasób. Jeśli specyfikacja aplikacji bądź jej kod źródłowy wydostaną się na zewnątrz, to może to doprowadzić start-up do bankructwa.

CV prawie idealne

Jeden z krakowskich start-upów w procesie rekrutacji na stanowisko CTO (dyrektor ds. technologii) pozyskał trzy bardzo dobrze rokujące CV. Jedno z nich pochodziło od aktualnego CTO firmy bezpośrednio konkurującej ze startupem. Kompetencyjnie był to najlepiej odpowiadający potrzebom kandydat, ale prezesa start-upu niepokoiły deklarowane przez kandydata przyczyny chęci zmiany pracodawcy, które nie brzmiały przekonująco.

Znając wartość know-how firmy i mając jasność, że przy jakimkolwiek wycieku danych istnienie start-upu będzie zagrożone oraz obawiając się zatrudnienia pracownika niemającego wystarczających kompetencji, prezes firmy zdecydował się na zatrudnienie agencji sprawdzającej przeszłość kandydata.

Agencja potwierdziła obawy prezesa – nie znalazła obiektywnych przyczyn, dla których kandydat chciałby rozstać się z poprzednią firmą. Wskazała jedynie na to, że kandydat niedawno zaciągnął dość duży kredyt, co również – z perspektywy pracodawcy – było niepokojące (statystycznie dość mała ilość osób decyduje się na ryzykowny krok zmiany pracodawcy tuż po zaciągnięciu kredytu).

Badanie wariografem przed zatrudnieniem kandydata pomaga w wyborze lojalnej osoby

Agencja doradziła pracodawcy przeprowadzenie dodatkowego badania wariografem, które pozwoliłoby uniknąć błędu rekrutacyjnego.

Kandydatowi wyjaśniono, że przedmiotem badania będzie lojalność oraz doświadczenia związane z naruszeniem przez kandydata praw własności intelektualnej. Kandydat po kilku dniach od zaproszenia na badanie zrezygnował z kontynuowania procesu rekrutacji, co być może uchroniło pracodawcę od zatrudnienia osoby, której celem było odsprzedanie know – how firmy.

Mimo tego, że do badania wariografem wspomnianego kandydata nie doszło, firma postanowiła sprawdzić lojalność również pozostałych osób biorących udział w procesie rekrutacyjnym. W toku badania wariografem pozostałych kandydatów, zrealizowanego w Krakowie przez Instytut Badań Wariograficznych, okazało się, że jeden z nich ma znacznie mniejsze kompetencje niż przedstawione w czasie rozmów kwalifikacyjnych. Wdrożenie, którego miał być autorem, tak naprawdę zostało wykonane przez innego pracownika firmy.

W efekcie z trzech kandydatów, po badaniach wariograficznych, w puli pozostał jeden kandydat. Wyniki jego badania wariograficznego nie wskazały ani na powiązania z konkurencją, ani nie wskazały na problemy z lojalnością w przeszłości.