Chcąc oczyścić się z zarzutów, pogrążyli łapówkarza – badanie wariografem ujawniło kilkanaście
przypadków korupcji gospodarczej.
Choć korupcja najczęściej kojarzy się nam z obszarem usług publicznych, dochodzi do niej również w
prywatnym biznesie. Zdarza się, że pracownik dużej firmy podejmuje decyzje biznesowe, które nie
służą jego macierzystej firmie.
Tak było w przypadku jednego z kierowników dużej firmy produkcyjnej z okolic Bydgoszczy. Przez
kilka lat prowadził on „na boku” mały biznes, polegający na wyborze określonych dostawców
półproduktów. Konkretnie tych, którzy dodatkowo wręczali mu korzyści majątkowe i osobiste.
Zadenuncjowany przez kontrahenta
Procedura była dość prosta. Firma, która chciała znaleźć się na liście dostawców produktów i usług
musiała zadbać o to, by kierownik był jej przychylny, dlatego jednocześnie przekazywała część
środków pośrednio do kierownika. Łapówki przyjmowały różne formy: od bardzo dużych rabatów, z
których korzystał szef firmy w innym regionie kraju, a który był „przypadkiem” szwagrem kierownika,
przez różnego rodzaju prezenty o wysokiej wartości, po sponsorowane wyjazdy weekendowe do
kurortów.
Nielegalny proceder do prokuratury zgłosił jednej z niedoszłych kontrahentów, którego oferta była
kilkukrotnie odrzucana przez kierownika. W pewnym momencie zdecydował się on na
zaproponowanie łapówki w zamian za zostanie dostawcą. Łapówka została przyjęta przez kierownika.
Przedsiębiorca zgłosił fakt wręczenia łapówki na policję, licząc na to, że art. 296a § 5 Kodeksu
Karnego pozwoli mu uniknąć kary.
§ 5. Nie podlega karze sprawca przestępstwa określonego w § 2 albo w § 3 w związku z § 2, jeżeli
korzyść majątkowa lub osobista albo ich obietnica zostały przyjęte, a sprawca zawiadomił o tym
fakcie organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa,
zanim organ ten o nim się dowiedział.
Wariograf dla kontrahentów
W toku przeprowadzonego śledztwa stwierdzono, że przedsiębiorca, który zgłosił korupcję,
najprawdopodobniej nie był jedynym kontrahentem, który wręczał kierownikowi łapówkę. Brak było
jednak dodatkowych dowodów. W rezultacie, na prośbę zarządu przedsiębiorstwa wystąpiono do
Instytutu Badań Wariograficznych o opinię w postaci badania wariograficznego innych kontrahentów
oraz kierownika.
Część osób odmówiła badania (co może wiązać się z tym, że osoba wręczająca łapówkę również
podlega karze). Badaniu wariograficznemu nie poddał się również kierownik oskarżony o korupcję,
ale kilku przedsiębiorców zgodziło się na wariograf. Wyniki wariografu wskazały na to, że czterem z
nich kierownik sugerował zwiększenie ilości zamówień w zamian za korzyść majątkową (choć de facto
do wręczenia łapówki nie doszło).
W Polskim prawie już samo żądanie łapówki może być przedmiotem odpowiedzialności karnej i
dodatkowa ekspertyza wariograficzna pozwoliła na wykrycie większej ilości przypadków nadużyć ze
strony kierownika. Został pociągnięty do odpowiedzialności karnej oraz zwolniony z pracy ze względu
na utratę zaufania.